W poszarzałej panoramie
Znów maskują się ryjony
Już nikogo nie poznaję
I to w środku trochę boli
Chciałbym jeszcze choć przez chwilę
Pooddychać czymś prawdziwym
A tu tylko polipylen
Wszystko sztuczne i na niby
Charnawał
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz