Swego rodzaju epitafium


Podobno każdy już tylko spółkuje
Z ograniczoną odpowiedzialnością
Tymczasem, gdy w nim treść słów degustuję
W gardle kolejny wiersz staje mi łością

Pomimo tego i przez to na świecie
Gdzie się markuje sztukę dla pienędzy
Niepoczytalni bywają poeci
Którzy całując rozwijać chcą język

Tworząc półsłówka przez środek wyrazu
Swoich żywotów kreślą poematy
Ale, co ważne, nie ma bohemazów
Pośród tych wierszy spisanych na straty

Brak komentarzy: