Ćwiartka gorzkiej


Normalne jest, że psze pani
Po tylu mroźnych wigiliach
Rodzą się głupie pytania
I wnioski (impondebilia)

Wspomina pani non omnis
Upadek jakiś i wyskok
Ziarenka starych pyskownic
Zabawy w kotkę i myszką

Ja sam zaś kilku sprzyjaciół
Szczenięce ciuciu, babeczki
Palanta, który się naciął
A kiedyś liczył na wiecznik

To śmieszne, pewnie, wiem o tym
Czas w końcu to tak niewiele
Promocja życia z widokiem
Na happy hours w burdelu

Jest układ: Słońce i Ziemia
(W tej chwili tutaj to wszystko)
Podobne co dnia wydrzenia
To samo co dzień twarzystwo

I jeszcze palant, kaleka
Co dzisiaj może jedynie
Zasadzić drzewo i czekać
Aż kiedyś palma odbije