Tralala
Tralali
W niepamięć
(Czesław Miłosz)
Tej nocy wspominam od nowa
Gdy czołgam w wilgotne się wnętrze
Jak chciałem móc szeptać ci słowa
Zbyt proste by mogły być wierszem
Znów myślę o dartym papierze
W zdychaniu do twego warkocza
Wzrok wbijam w klucz, w zamek i wierzę:
Tam piękny się widok roztocza
Otwieram przeklęte podwoje
(Niekiedy niedzielę wyrazów)
Jest w środku widmokrąg s pokojem
(W brew słowu - sinieje od razu)
Wypaczy i moje czas zdjęcie
Przez losu ślepego zrzędzenia
Sznur szorstki już czeka w napięciu
Tak nie chcę (szczęk w szklance) rąk drżenia
Nim usłyszę kołysankę
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz