Prasa (hydra uliczna)


Gdy na bruk padam grozi mi biadą
Każdy redaktor z rzędu naczelnych
I siłą rzeczy tłucze się stado
Pogłowie myśli bardziej przyziemnych

Wzrok deklaruje brak perspektywy
Lecz mam nadzieję, że patrzysz na mnie
Nie bój się podejść, jestem jak żywy
Okaż mi serce, kopnij przynajmniej

Brak komentarzy: