Skeczu z papugą nie będzie


Świt. Dwudziesty czwarty już gru-
dzień. Dla mnie jak każdy inny.
W butelczynę zerkam pustą
I żeberka gryzę zimne.

Przedpołudnie. Data bez zmian.
Nic nowego się nie dzieje.
Ciągle nie mam się czym upić,
Kaloryfer wciąż nie grzeje.

Wieczór. Ponoć wigilijny.
Ani trochę się nie cieszę.
Idę szukać jakiejś wstążki:
Na choince się powieszę...

Brak komentarzy: